III etapy kryzysu – kto zyska, a kto starci na kryzysie? Czy ten kryzys będzie największym kryzysem od 50 lat?
I Etap.
Pierwszy etap już się zaczął – jeszcze powoli i ociężale widać jego skutki, ale już zaczyna zbierać żniwo. Małe i słabe banki będą upadać, jak pisałam w artykule “Czy Twój bank upadnie?”. Pierwszy bank na podkarpaciu już upadł w styczniu. Ludzie nie mieli dostępów do swoich kont, a lokaty przepadły… To przedsmak tego co będzie mieć miejsce za kilka, może kilkanaście miesięcy na dużo większą skalę. Deutsche Bank może upaść (w swoich wypowiedziach muszę być “poprawna”). Jeśli tak się stanie (ja zakładam tylko taką opcję), to zacznie się ratowanie wszystkich największych banków i instytucji pięniędzmi podatników i ludzi, którzy “coś mają”. To co miało miejsce na Cyprze stanie się powszechną praktyką banków.
Dlaczego taki kierunek obrały banki?
Jeżeli pożyczasz komuś 100 zł, to osoba, która od Ciebie pożyczyła pieniądze ma problem. Jeżeli pożyczasz komuś 100 000 zł, to Ty masz problem.
Banki mają bardzo poważne problemy finansowe (stąd tak niskie stopy procentowe). Odpowiedzialność za marnotrastwo pieniędzy przerzucą na Państwa i obywateli. Na Grecji banki przećwiczyły mechanizm i tam mogą już “upaść” 😉 Banki mają aktywa, więc spokojnie mogą ogłaszać w Grecji upadłości. Państwa takie jak Grecja i tak upadną, niezależnie od tego kto będzie próbował “pomagać” (ratować swoje interesy, a nie Greków). Państwo, które zbankrutowało jest niewypłacalne. Budżetówka jest skrojona do minimum. Brak opieki zdrowotnej – lekarze wyjechali za granicę za pracą, a Ci, którzy zostali otrzymują połowę pensji. Edukacja jest sparaliżowana – dzieci wpadają w depresję i nie mają motywacji do nauki, ponieważ młodzi nie mają pracy. “Wyprane” umysły polityków, urzędników i etatowców oraz zdemoralizowane grupy polityczne okradają cały kraj. Starzejące się społeczeństwo nie przeprowadza rewolucji, które pomogłyby odrodzić się tak zniszczonemu Państwu, jak Grecja. Ludzie tkwią w beznadziejności i klepią biedę. Wszyscy za wyjątkiem najwyżej postawionych członków Państwa.
Bieda i socjalizm w Europie.
W całej Europie będziemy mieć powtórkę z Grecji. Banki przejmą część majątku narodowego, pozbędą się dużej części zobowiązań, przerzucą problem długu na Państwa i obywateli. Po przejęciu aktywów będą ogłaszać upadłości. Sprytne – oczywiście! Skorumpowane i bezmyślne grupy polityczne wprowadzą Polskę i Europę w stan, który zakończy się upadłością banków (za 8-10 lat) i najsłabszych Państw. Upadek Państwa to upadek waluty. Polska waluta upadała co 30-40 lat, a więc już czas na nią…
Do grudnia byłam przekonana o tym, że ten kryzys, który nadchodzi będzie miał takie samo oblicze, jak wcześniejsze kryzysy. Po tym co ogłoszono na koniec 2019 roku już wiem, że trzeba się już teraz przygotować na upadłości banków! Jeżeli skala problemu jest mała, czyli upada duży bank (taki jak w USA), czy małe Państwo (takie jak Grecja), to problem jest mały i straty “do ogranięcia”. Jeżeli upadają małe banki i Państwa, to problem będzie olbrzymi. Skończy się konfiskatą oszczędności Europejczyków w pierwszej kolejności.
To moja prognoza na najbliższe miesiące. Mogę się mylić, dlatego nie bierz pod uwagę niczego co piszę na poważnie. Sam zbadaj temat i samodzielnie zadbaj o swoje finanse i rodzinę.
Proponuję obejrzeć film dokumentalny, który umieściłam na facebooku o kryzysie w Grecji. Nie ze wszystkim się zgadzam w tym filmie, ale to jedyny film, który udało mi się znaleźć dla Was, by pokazać Wam co dzieje się w głowach przeciętnego Kowalskiego, który do momentu kryzysu wyznawał filozofię “tu i teraz”. Widać czarno na białym jak “ulica” ma wyprane umysły. Dopóki trwa socjalizm i dobrobyt, to bezmyślni przejadają wszystko co zarabiają. Gdy zabraknie im “kury znoszącej złote jaja” (najbogatszych ludzi w kraju), pracy, bezpieczeństwa, opieki zdrowotnej, edukacji, to ich świat zaczyna przypominać świat ludzi wyrzuconych z systemu.
Przyszłość Europy.
Emeryci, którzy przejedli wszystko co mieli, będą leczyć się w lecznicach, a nie w szpitalach. Ludzie ciężko chorzy będą umierać, ponieważ ich rodziny nie będą w stanie sfinansować drogiego leczenia. Jeżeli myślisz, że teraz w Polsce jest drogo i służba zdrowia nie działa, to się mylisz. Drogo dopiero zacznie być, gdy lekarze i nauczyciele wyjadą z kraju. Ludzie starzy będą mieć co najwyżej w rękach pieniądze z drukarki. Nie kupią za nie bardzo drogich dóbr i usług, które oferować będą młodzi. Młodych będzie tak mało, że będą mogli mieć ceny 10-krotnie wyższe niż obecne, a i tak będą mieć klientów 🙂 Chyba, że Państwo zakaże im własnej działalności. Ale wtedy nawet oni wyjadą.
Wygrają wszyscy Ci, którzy będą elastyczni i mobilni. Zawodowo i finansowo.
Brak klasy średniej.
Banki centralne wypowiedziały “wojnę” klasie średniej, ludziom dobrze zarabiającym i inwestującym swoje oszczędności i czas. Nadchodzący kryzys będzie wielkim sprawdzianem dla inwestorów, bowiem banki będą próbowały okraść ich w pierwszej kolejności. Z tego powodu od dwóch miesięcy głównie uczę się nowych rzeczy, które pozwolą mi przechować kapitał w czasie kryzysu.
Zaczęłam swoją przygodę z giełdą 🙂 Nie ukrywam, że jestem zafascynowana tematem i giełda wciąga mnie jak nieruchomości. Wykorzystuję te same mechanizmy na giełdzie, jakie stosuję w inwestowaniu w nieruchomości. Polecam tę formę inwestowania wszystkim, którzy mają nerwy ze stali 😉 A tak całkiem na serio, to żałuję, że nie zaczęłam tego robić wcześniej.
II Etap.
Po przejęciu w pierwszej kolejności depozytów i oszczędności ludzi w celu ratowania systemu finansowego banki i Państwa wypowiedzą wojnę kredytobiorcom. Na czas kryzysu banki podniosą stopy procentowe. W UE w wielu krajach jest w miarę spokojnie. Pisząc “spokojnie” mam na myśli prosty w realizacji scenariusz – w czasie kryzysu raty wyższe o 20%-30%, może maksymalnie o 50% w niektórych miejscach Europy. Problem jest z Polską, ponieważ przez bardzo duży socjal dobiliśmy do bardzo wysokiej inflacji na poziomie 4%. To już jest bardzo niebezpieczne w czasie kryzysu… dla kredytobiorców (inwestorów do tego czasu nie będzie już w Polsce).
Przy takiej inflacji pojawia się jeszcze więcej pieniędzy na rynku, ponieważ inwestorzy upłynniają wszystko co mogą spieniężyć przed kryzysem i uciekają w inne miejsca. Zamieniają oczywiście złotówki na inne waluty i zaczynają szukać innego sposobu na pomnażanie kapitału. Przy obecnej sytuacji banków pozbywają się lokat, a oszczędności lokują w tanie aktywa, akcje, złoto, srebro i kryptowaluty.
Jeżeli złotówek przybywa bardzo szybko na rynku w krótkim czasie, to może dojść do zawirowań na rynkach. Mniej inwestycji, to mniej wpływów do budżetu Państwa. Złotówka traci bardzo szybko na wartości. Jeżeli do końca roku osłabi się bardzo mocno w stosunku do silnych walut (gram na osłabienie się złotego ;)), to czeka nas scenariusz podobny do ukraińskiego. Wówczas w czasie kryzysu powinno dojść do wzrostu stóp procentowych. Jednak nie o ułamek procenta, a o konkretne wartości. W czasie wysokiej inflacji gospodarka może się odbić dopiero po konkretnych działaniach banku centralnego, czyli gwałtownym wzroście stóp procentowych. Tylko takie ruchy przekonają inwestorów do powrotu z kapitałem do Polski.
Pamiętajcie o tym, że jest to tylko moja prognoza. Niech każdy sam zbada temat na własną rękę (ale nie pytajcie się daradców kredytowych!, ponieważ oni myślą i działają jak urzędnicy i etatowcy).
Kryzys jakiego jeszcze nie było.
Ten kryzys będzie inny niż poprzednie kryzysy. Bardzo możliwe, że z kryzysu przejdziemy do wielkiego kryzysu. Ja zakładam właśnie taki scenariusz. W Polsce co 30-40 lat upadała złotówka. Waluta upada bardzo często w czasie socjalistycznych i komunistycznych rządów. Z tego powodu uważam, że obecny rząd tak osłabi polską walutę, że za 8-10 lat będziemy przechodzić do nowego systemu monetarnego.
Wysoka inflacja jest podatkiem.
Tak należy ją traktować. Bankom centralnym bardzo zależy na tym, byśmy mieli wysoką inflację (nie hiperinflację), ponieważ w ten sposób długi się szybko redukują.
Sektor bankowy ma ogromne problemy. Problemy z poprzedniego kryzysu są niczym w porównaniu do obecnej sytuacji na rynkach finansowych. Jeszcze kilka miesięcy temu sądziłam, że to co nas czeka w najbliższych miesiacach będzie mieć miejsce dopiero w następnym kryzysie. Teraz jestem pewna, że ten kryzys bedzie tym najważniejszym kryzysem dla mnie (może też dla Was) w ciągu mojego dotychczasowego życia. To oznacza, że będzie można bardzo dużo zorobić, ale też bardzo dużo stracić.
Jak będzie wyglądał kryzys u Kowalskiego?
Kryzys najpierw dotyka przemysł. Zaczynają się zwolnienia. Początkowo zwalnienia w branży samochodowej (to już ma miejsce). Następna w kolejności jest giełda.
Masowe zwolnienia w firmach staną się normą. Bezrobocie będzie rosnąć. Jeżeli dojdzie do wielkiego kryzysu, to spodziewajcie się nie 20% bezrobocia (jak prognozowałam jeszcze niedawno), a 30%-40% bezrobocia. Pamiętajcie, że to średnia. Ludzie młodzi wchodzący na rynek pracy nie będą konkurencyjni, a więc to oni bedą mieć najtrudniej. W Grecji bezrobocie wśród młodych (do 30 roku życia) wynosiło prawie 70%. To był czas, w którym Grecja odnotowywała bardzo wysoką ilość samobójstw.
Kowalski będzie miał problem z pracą. Pensje staną w miejscu lub będą niższe od obecnych. Galopująca inflacja (ukryty podatek) sprawi, że ludzie bedą coraz więcej pracować, ale bedzie im coraz trudniej żyć.
Etatowcy, mali i średni przedsiębiorcy będą płacić wyższe podatki od obecnych. Wielu z nich nie będzie w stanie wyrwać się z tej sytuacji, ponieważ będą oni przywiązani do kredytów. Opodatkowanie pracy na poziomie 70%, według mnie, stanie się pokusą dla socjalistycznych rządów.
Cykle.
Ten kryzys będzie miał takie same cykle jak dotychczas było to w przeszłości. Problem polega na tym, że banki centralne zrobią wszystko, by wywołać większą inflację i wyciągnąć ze starzejącego się społeczeństwa tyle kapitału ile to jest możliwe. Inflacja zredukuje częściowo dług, którego banki nie są już w stanie kontrolować. To oznacza, że za 5 lat inflacja może “pożreć” nawet 50% kapitału i wszyscy będziemy biedniejsi. Im słabsza waluta (np. złotówka), tym większy będzie upadek. Obawiam się, że Polska nie podniesie się po kryzysie i od razu przejdzie jako “koń trojański” do wielkiego kryzysu. A wtedy w kraju zostaną tylko Ci, którzy nie mają innego wyjścia.
Wielu kredytobiorców może ta informacja ucieszyć. Jednak pamiętajcie, że inflacja redukuje dług tylko wtedy, gdy jest pod kontrolą. Polska, według mnie, tę kontrolę już straciła. Mogę się mylić i okaże się, że kredytobiorcy będą największymi farciarzami mojego pokolenia. Może też okazać się, że podzielą los ukraińskich i wenezuelskich kredytobiorców. Stawiam bardziej na to drugie, ponieważ niekontrolowana inflacja i gospodarka doprowadzają zawsze do grabienia społeczeństwa (w tym także kredytobiorców). Z drugiej strony jesteśmy silnie powiązani z niemiecką gospodarką.
III Etap.
Przeceny na rynku nieruchomości. W Polsce tak jak prognozowałam, czyli o 50-70%. Jest pewien haczyk…
Obecna polityka banków centralnych (to co robią w ostatnim czasie) rodzi pewien problem, którego ja wcześniej nie brałam pod uwagę. Dodruk pieniądza na masową skalę, ratowanie największych banków i firm pieniędzmi społeczeństwa i gra banków centralnych na osłabienie waluty – taką drogę obrały banki centralne.
Banki wypowiedziały wojnę przede wszystkim inwestorom oraz mniejszym i średnim biznesom. To oznacza dla nas tylko jeden kierunek 🙂 – pozbycie się pieniądza fiducjarnego. Oczywiście nie można pozbyć się całej gotówki, bo trzeba mieć środki na życie. Złotówka staje się tylko bezwartościowym papierem, który upadnie szybciej niż sądziłam. Wojnę walutową przegrywamy.
Podsumowując: ceny nieruchomości stopnieją, ale może okazać się, że zanim to się stanie inflacja i banki zdążą przejąć kapitał przeznaczony na zakup nieruchomości.
Podsumowanie.
Bardzo często pytacie mnie: co robić? – szczególnie w tematyce rynku nieruchomości. Z tego miejsca napiszę Wam byście słuchali tylko siebie! To Wy sami odpowiadacie za swoje finanse. Nie powiem Wam CO i JAK robić. Jednak nie pozostawię Was bez żadnej informacji 😉
W swojej kalkulacji weźcie pod uwagę, że:
1. Złotówka będzie coraz bardziej tracić na wartości.
To oznacza topnięcie kapitału. W czasie kryzysu na rynkach finansowych Wasz kapitał bedzie ratował sektor bankowy. Nie wiem czy skończy się to tylko konfiskatą:
– depozytów, jak w podkarpackim banku,
– oszczędności najbogatszych ludzi,
– procentowym udziałem wszystkich osób oszczędzających,
– lub inną formą, której nie wymieniłam. Ale, gdy ten dzień nastąpi wszyscy stracą zaufanie do banków. A wtedy pieniądz będzie tracił bardzo szybko na wartości. Przyspieszająca inflacja zniszczy pieniądz do którego jesteście przywiązani.
2. Giełda.
Kryzys dopadnie giełdę w pierwszej kolejności. Z tego powodu uczę się inwestowania na giełdzie – obecnie mam ułamek kapitału, który mogę “przepalić” na naukę. Wszystkich zachęcam do nauki 🙂
3. Ceny nieruchomości spadną wraz ze zwiększającym się bezrobociem i niepewnością w czasie kryzysu.
Nie nastąpi to od razu. Szacuję, że stanie się to dopiero za 7-8 lat. Wszystkim tym, którzy myślą o zakupie mieszkania na cele inwestycyjne odradzam kupowanie nieruchomości teraz, ponieważ na pewno stracicie. Gorzej wygląda sytuacja u osób, które nie mają własnego mieszkania. Może się okazać, że za 7-8 lat wasze oszczędności, jeżeli nie macie pomysłu jak je przechować do tego czasu, “wyparują”. Zjedzą je inflacja i banki – tego jestem pewna. Nie wiem natomiast jaka będzie skala tego procesu.
Gdybym ja nie miała własnego mieszkania rozważyłabym kupno nieruchomości tylko po to, by pozbyć się oszczędności i nie być zdana na drogi wynajem przez dobrych kilka lat przy przyspieszającej inflacji. Jeżeli zmuszona byłabym do wzięcia kredytu, to w swojej analizie rozważyłabym scenariusz ukraiński, czyli rata dwukrotnie wyższa od tej, którą bank proponuje dziś.
5. Jeżeli masz kredyt, to go nadpłacaj.
Banki są w bardzo złej kondycji (łagodnie powiedziane…) i mają po swojej stronie rządy. Jeżeli banki zaczną padać “jak muchy” przy jednocześnie rosnącej inflacji, to uderzy to silnie w kredytobiorców. Mając tak niskie stopy procentowe korzystajcie z taniego pieniądza na rzecz swoich inwestycji i spłacajcie swoje mieszkania.
6. Zachęcam do obejrzenia filmów, w których zobaczycie do czego prowadzi socjalizm.
W socjaliźmie wszyscy są biedni, brak klasy średniej i ludzi bogatych. Biegniesz przez życie coraz szybciej, ale niczego się nie dorabiasz. W takiej sytuacji lepiej mieszkać w ciepłym kraju, nad morzem i korzystać z życia 🙂
Jeżeli znasz osobę, której ten artykuł może pomóc, to zapraszam Cię do udostępnienia wpisu.
9 komentarzy
Witam
Zgadzam się w pełni z artykułem, ale mam też kilka uwag:
1) proszę wrzucić filmik o Grecji na Youtube, nie wszyscy mają Facebooka
2) z inwestowaniem na giełdzie to tylko w duże spółki, te małe będą padać jak muchy, a ich akcje nie będą warte pół złamanego grosza, co inwestowania małej kwoty na naukę i przełamanie to się zgadzam
3) wcześniej pisała Pani, że wymieniała złotówki na waluty obce, tu się nie zgadzam, wszystkie waluty fiducjarne będę nic nie warte, za dolarem stoi tylko amerykańskie wojsko, jen japonski i euro to wydmuszka, a frank szwajcarski w odniesieniu do siły swojej gospodarki tyle waluty nadrukowal że jest mega przeszacowany i też padnie, funt to samo – bank Anglii drukuje na potęgę a brexit w początkowej fazie też ich dobije
4) kryptowaluty i blockchain to mania, już jest następca graphchain ale eksperci z Youtube jeszcze tego niepodchwycili
5) zgadzam się do mega bezrobocia i wielkiej przeceny nieruchomosci
P.s. Proszę częściej artykuły pisać
Pzdr
Maciek
1. Nie wiem czy mogę wrzucać film na bloga. https://www.youtube.com/watch?v=RDA33LcLptw&feature=share&fbclid=IwAR3pjCHDT84wFVT46oimtC6XOgyK9zSdXCoN107eoibAVQqjDdfHXNIEAmI
2. Dziękuję za podpowiedzi o giełdzie – póki co tylko duże, które są w fazie pesymizmu 😉
3. Całkowicie się zgadzam z tym, że wszystkie waluty są już nic nie warte. Ja wymieniłam walutę, by obkupić się na zachodzzie w tanie aktywa 🙂 Pozbywam się wszystkich pieniędzy z kont 😉
4. Ja się na kryptowalutach nie znam. Ale kupiłam za mniej niż 1% kapitału bitcoina za 6,”coś” i niech sobie leży. Jak urośnie na tyle, że ulica zacznie znowu mówić, że to świetny biznes, to wtedy sprzedam 🙂
P.S. Teraz jestem zarobiona. Upłynniam i lokuję kapitał.
Bardzo ciekawy artykuł i trzymam kciuki za dalszy rozwój ale jest też kila niescisłości dlatego pozwolę sobie sprostować kilka kwesti w końcu ekspertem nie staje się tak od razu. Ale po kolei:
1. Zbankrutował Podkarpacki Bank Spółdzielczy (warto byłoby być prezcyzyjnym)- pieniądze ludzi nie przepadły, oddaje je Bankowy Fundusz Gwarancyjny do wysokości 100 tys euro
2. Grecja nie może zbankrutować bo nie ma własnej waluty, zbankrutuje gdy wyjdzie ze strefy euro- mało prawdopodobne- a ponieważ jest w strefie Euro to widzimy ciągłe próby ratowania od 2011
3. Deutche Bankiem jako najbardziej przelewarowaną instytucją różnego rodzaju aktywiści ekonomiczni z USA straszą od conajmniej 2013r Jest to element wojny ekonomicznej USA – Europa- DB nie zbankrutuje bo właśnie jest rozsprzedawany- najsłabsza jego częśc zapewne zostanie znacjonalizowana czyli przejęta przez Państwo- DT to stara pieśń… Warto czytać różne materiały z szerszym zrozumieniem globalnego kontekstu niż tylko dosłownie
4. cytat z artykułu: “Banki mają bardzo poważne problemy finansowe” (stąd tak niskie stopy procentowe)- -koniec cytatu- Błąd logiczny- niskie stopy procentowe stąd tak poważne problemy finansowe banków- to chyba jasne że przy niskich stopach banki nie zarabiają
5. Ludzie w Grecji klepią biedę bo… sa leniwi, nie są nauczeni pracy, dziś zresztą tak jest w wielu krajach, żyje się zbyt łatwo, zasiłki i programy wsparcia są ogólno dostepne, dopiero kryzys zmusi ludzi do przejęcia inicjaty, do działania, do produktywności. Taki jest cykl.
6. Cytat: To moja prognoza na najbliższe miesiące koniec cytatu- byłbym ostrożny z prognozami- byli tacy co zakładali fundusze inwestycyjne jak Eurogedon i brali pieniądze od inwestorów grając na upadek Europy… zbankrutowali z kretesem. Są tacy co prowadzą serwizy internetowe i można znaleźć ich archiwalne artykuły o krachu w USa z przed 4-7 lat- w USA historyczne rekordy. Są tacy co nie inwestowali od lat w polskie nieruchomości- nie zarobili setek tysiecy złotych a może i nawet milionów zależnie od skali. Nie mniej są popularni w sieci bo strach najlepiej się sprzedaje.
7. Gra na osłabienie Złotówki to bardzo niebezpieczna gra w obecnej fazie cyklu koniunkturalnego- być może przez 3-5 miesięcy może da zarobić ale raczej niewiele- bo cykl wchodzi w fazę przepływu kapitału od dużych rynków do małych czyli z USA do takiej Polski po latach niedowartościowania naszej waluty i giełdy. Juz ostatnie miesiące ubiegłego roku pokazywały wyjątkową siłę złotówki do Dolara, Franka czy euro, dziś mamy korekte, chwilowe osłabienie złotówki. Po 3-5 miesiącach kapitał ponownie ruszy do rynków wschodzących. Na umocnienie Dolara czyli osłabienie złotówki graliśmy 2-3 lata temu- teraz jest już raczej za późno.
8. Do nowego systemu monetarnego przechodzimy już teraz i nie jest to związane z polska złotówka a z wojną amerykańsko – chińską o dominację nad światem w którym dolar jako waluta handlowa i rezerwowa traci swój status- co go zastąpi- konia z rzędem temu kto wie na 100%… SDR, Juan, crypto oparte o złoto?
9. Cytat: Bankom centralnym bardzo zależy na tym, byśmy mieli wysoką inflację-koniec cytatu- na pewno tylko bankom? a zadłużonym rządom, a kredytobiorcom? w końcu jak masz stałe raty kredytowe bo stopy procentowe nie zmieniają się od lat a ty z roku na rok zarabiasz więcej to dzięki inflacji przy niezmienionych stopach procentowych ławiej jest Ci spłacić kredyt- i o to własnie toczy sie gra… aby nie było kryzysu a system przez całe lata średniej inflacji mógł zdewaluować długi- do przemyślenia – co by było gdyby przez 8-10 najbliższych lat nie było kryzysu 🙂 a inflacja choć duża byłaby pod kontrola? kto wtedy straci? kto zarobi?
10. Cytat: To oznacza, że za 5 lat inflacja może “pożreć” nawet 50% kapitału i wszyscy będziemy biedniejsi koniec cytatu- ale jakto?- jeśli inflacja to oznacza to wzrost cen produktów,towarów i wszystkiego innego, czyli akcje, nieruchomości i inne rzeczy będą również droższe (inna rzeczą jest czy stopy procentowe pójda w górę). Polecam obejrzeć polski vlog o kryzysie w Wenezueli na YT tam ceny nieruchomości nie spadły. Podczas gdy w Wenezueli wszystko jest dostępne za bez cen ze względu na osłabienie ich waluty do walut zagranicznych – nieruchomości sa na podobnym poziomie cenowym co w Polsce. Za to pożarta zostanie siła nabywcza pieniądza czyli stracą wszyscy Ci którzy będa trzymac gotówkę
11. Cytat: obecnie mam ułamek kapitału, który mogę “przepalić” na naukę- koniec cytatu- błąd logiczny- nie inwestujemy by tracić- a farmazon jakoby inwestować częścią kapitału która można stracić został ukuty przez brokerów- niech teraz każdy przegra u nich 1000zł, będa miliarderami. A więc uczyć się inwestować trzeba tak aby nie tracić, dopuszczanie straty na starcie tytułem nauki to błędne programowanie głowy już na starcie
12. Cytat: Szacuję, że stanie się to dopiero za 7-8 lat. Wszystkim tym, którzy myślą o zakupie mieszkania na cele inwestycyjne odradzam- koniec cytatu- Baardzo odważne stwierdzenie… Policzmy: kupujemy okazyjnie mieszkanie w Krakowie za 6000zł m2, 60m2= 360 tys zł, dokładamy 40 tys na adaptację pod wynajem= 400 tys- wartość rynkowa 500 000 (kupiłem takie dwa na wynajem 5 miesięcy temu) Rentowaność najmu to 9% rocznie (nie ma podatku bo amortyzacja stawką indywidualna, umowy na 12mc, remont za 5lat). czyli jeśli kryzys będzie za 7lat to 7×9% =63%, dokładając wzrost cen o 5% Rocznie 7×5%= 35%. W ten sposób otrzymujemy informacje że jakiekolwiek nie byłyby spadki za te 7 lat to i tak nasza nieruchomość będzie więcej warta (łącząc cenę i przepływy z najmu) niż początkowo zapłaciliśmy.
Tak więc kierujmy się zdrowym rozsądkiem, nie dajmy się zastraszyć choć sam strach jest dobrym motywatorem do działania dla ludzi którym dziś żyje się zbyt wygodnie.
Skąd u mnie takie myślenie?
Widziałem kryzys 2008 roku mając w akcjach setki tysięcy złoty. Widziałem jak w kolejnych latach po kryzysie ludzie naganiali na upadek USA, wojny, katastrofy inne zdarzenia wywołujące strach. Podważali skuteczność obecnego systemu finansowego. Tymczasem system ten broni się od lat. Walcem rozjeżdżał wszystkich tych którzy otwarcie zaczynali grać przeciwko USA, Dolarowi czy pod upadek Euro. Dlatego dziś mam duży dystans do wszystkiego co straszne- pamiętacie z dzieciństwa? strach ma wielkie oczy 🙂 nie mniej dywersyfikacja w Złocie, akcjach i nieruchomościach wskazana ale bez ortodoksyjnych posunięć.
Z wyrazami szacunku Piotr
ps. Na rynku nieruchomości w ubiegłym roku zrobiłem prawie 30 flipów- czas trwania od 1mc do 6mc to najlepszy sposób anty kryzysowy bo zawsze zdążymy sprzedać. Co innego cesje lub deweloperka gdzie kapitał mrozi się na ok 2 lata
Bardzo dziękuję za wypowiedź – wielki szacun! Flipowanie zawsze się opłacało i opłaca, jeśli robi to osoba z długoletnim doświadczeniem. Można też kupić mieszkanie okazyjnie – jeszcze zanim trafi na rynek. Trzeba pamiętać jednak o tym, że robi to dobrze może 5% społeczeństwa. Większość kupi na górce i straci – szczególnie jak finansuje się kredytem. Jest jeszcze coś do czego ja przywiązuję bardzo dużą wagę – dywersyfikacja. Kiedyś ignorowałam to i uważałam, że można pilnować swoich pieniędzy i działać tylko w jednej branży i w jednym kraju. Dziś myślę już zupełnie inaczej. Jestem nastawiona na całą Europę. Na giełdzie nawet na Rosję i Indie. Giełdy się dopiero uczę, ale strasznie mnie fascynuje.
Zapraszam do zaglądania na bloga 🙂
Panie Piotrze A gdzie jeszcze można Pana posłuchać i poczytać? Pozdrawiam Łucja
Ceny nie ruchomości raczej nie spadną i nie będzie wielkiej przeceny – to z powodu dziury mieszkaniowej w Polsce – brak ok 3 mln mieszkań, drugą kwestia jest inwestycje zagranicznych funduszy emerytalnych które maja nadwyżki gotówki i potrzebują stabilnych inwestycji a nieruchomości są idealne do tego, w Polsce nie buduje się z dykty i tektury jak w USA więc domy w Polsce mają wartość,
migracja za pracą do dużych miast to kolejny czynnik wzrostu cen, plus masowa emigracja z Ukrainy, dodatkowo polityka kredytowa nie jest naiwna nie każdy dostaje kredyt i potrzeba wkładu zahamowała problemy jakie były w USA gdzie czarni bezrobotni lub z niskim dochodem dostawali kredyty których nie mogli spłacić,
Ceny nieruchomosci w kryzysie będą topnieć w oczach – choćby nie wiem co robił rząd i banki, to gospodarka opiera się na cyklach. O wartości nieruchomosci nie decyduje materiał z jakiego jest ona zbudowana, a lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. W Polsce teraz też ludzie mało zarabiający dostają kredyty. Polecam artykuł: https://wroclawskidworek.pl/2019/09/13/kredyt-to-tykajaca-bomba-jak-ja-rozbroic/
@ Jack skąd bierzesz wszedzie powszechnie powtarzaną teorie o braku 3mln mieszkań? OK, Kaczyński w 2004 przestrzelił niemiłosiernie, że wybudują za czterowletniej kadencji wybudują 3mln mieszkań, ale w Unii Europejskiej jestesmy już 15lat i co roku jest oddawane 200tys mieszkań, były okresy lepsze i słabsze, ale przez 15lat wybowano 3mln mieszkań, kolejna fraza na którą mam alergie to ze w Unii Europejskiej jest 465mieszkań na 1000 mieszkańców? a dlaczego tyle akurat ma być dobrą wartością? a w Polsce tylko 284 mieszkania na 1000 osob, szkoda tylko, że jest rok 2020 a wszyscy przytaczją wartości z końca 2014 roku, więc w Polsce jest już wiecej mieszkań…. poza tym uwazam, że skoro model rodziny to 2+1, czasem wiecej, ale tez jest mniej to przy trzysoobowej rodzinie na tysiac mieszkań wystarczy 334 mieszkań, 1000/3=333,3, Poza tym 52% ludnosci Polski mieszka na wsi, a tam mieszkają w domkach, więc w miastach aż tylu nie potrzeba, gdyby brakowało mieszkań, to by nie było tyle ofert najmu, a sprzedaż byłaby by mega kosmiczna powyzej 15-20k/m2, a jest tylko bardzo drogo 7-12k/m2 zalezy od miasta i lokalizacji,. Ilu jeszcze ukrainców wyjedzie z kraju i akurat do Polski? Moim zdaniem utrzymanie ich w kraju będzie dużym osiągnieciem, jedni wyjada na wschód innni wrócą do siebie, ktoś przyjedzie, ale na mega wzrosty emigracji nie licze….
literówka, w Polsce jest 384 mieszkania na 1000 mieszkanców, i wiecej nie trzeba… juz mamy przesyt, a buduje sie masa nowych i zacznie wymierac wyz demograficzny, a przy spowolnieniu emigranci wyjada bo co będą robić, juz fabryki samochdow w Tychach i inni zwalniaja obroty i miejsca pracy…, to samo jest w innych gałęziach gospodarku, coraz mniej ofert….
Komentarze nie są aktywne.