Masz mieszkanie na kredyt? W nadchodzącym kryzysie możesz je stracić.
Polska (oraz Finlandia) jest najbardziej zagrożonym krajem w całej Europie, jeśli chodzi o ryzyko kredytowe związane ze zmiennymi stopami procentowymi. Polacy wolą kupować mieszkania na kredyt, niż je wynajmować. Nasze upodobania bardzo łatwo wykorzystują instytucje finansowe.
Polacy w kryzsie będą mieli bardzo duży problem z mieszkaniami na kredyt, ponieważ banki będą mogły wypowiadać umowy kredytowe.
Bank, który zauważy, że kredytobiorca zalega z płatnościami może wypowiedzieć umowę klientowi. W stabilnej sytuacji gospodarczo-politycznej banki szukają porozumienia z klientem. W przypadku superkryzysu, gdy rata kredytu wzrośnie dwukrotnie lub trzykrotnie banki będą miały poważne problemy finansowe. Uruchomienie drukarki i dodruk pieniądza na trzy zmiany nic nie da, ponieważ gospodarka spowalnia. Firmy zaczynają proces kurczenia się przed nadchodzącym kryzysem. Najszybszym i najskuteczniejszym sposobem dla banków, w przypadku silnej recesji, będzie wypowiadanie umów kredytowych ludziom, którzy przeliczyli swoje możliwości finansowe. To proces, który można przeprowadzić bardzo szybko i skutecznie.
Rząd nie stanie w obronie kredytobiorców, ponieważ skala problemu będzie znacznie większa niż przy kredytach frankowych. Każdy będzie zmuszony zadbać o swoje interesy. Gospodarki krajów są zależne od siebie, a to powoduje, że każdy z dotychczasowych kryzysów był silniejszy od wcześniejszego. Cała Europa jest podzielona od wewnątrz. Bardzo łatwo jest w takiej sytuacji przeprowadzić zmiany na niekorzyść Kowalskiego. Banki bez problemów będą mogły wypowiadać umowy kredytowe. Jesteśmy krajem (wraz z Finlandią), który poddał się tak niekorzystnym zapisom w umowach kredytowych. Jako naród, który woli kupować niż wynajmować, bardzo łatwo można wykorzystać naszą polską słobość. Banki pierwszy krok już zrobiły w zapisach umów kredytowych. Tylko w Polsce i Finlandi w umowach wpisane są zmienne stopy procentowe. Przypadek? Nie sądze.
Kryzys może zapoczątkować nowy trend w Polsce, jakim będzie zmiana proporcji między wynajmowanymi mieszkaniami, a kupowanymi na własność.
Jesteśmy społeczeństwem, które nie potrafi samodzielnie funkcjonować. Widać to patrząc na historię Polski. Według mnie nadchodzący kryzys będzie pierwszym etapem w przejęciu wielu majątków (mieszkań na kredyt) przez banki. Banki od zawsze działały w taki sposób, by przejmować część aktywów, na które udzielały kredyty. Istnieje ryzyko, że w ciągu dekady obecny system finansowy upadnie. Razem z nim upadnie dotychczasowy system emerytalny, w wielu krajach może nawet waluta.
Polska jest krajem peryferyjnym. Społeczeństwo jest podzielone. Aż się prosi, by to wykorzystać. Nie wierzę w to, że banki z tego nie skorzystają. Nie chodzi tylko o ratowanie systemu bankowego, ale myślę o poszczególnych osobach, które potrafią wykorzystać sytuację, by się mocno wzogacić. Wszystkie dotychczasowe próby ratowania systemu bankowego i gospodarki stwarzały możliwość wzbogacenia się ludzi najbogatszych. Dlaczego? Gdy ekonomia kraju jest wywrócona do góry nogami ludzie bogaci tracą i nie współpracują z rządem. Gdy ludzie bogaci są zadowoleni, to rząd i ludzie biedni na tym korzystają.
Zakładam, że w tym kryzysie będzie taki czas, który będzie wspierał inwestorów. Okres 3-6 miesięcy dla ludzi posiadających gotówkę. Ludzie, którzy nie będą mieć oszczędności, będą na starconej pozycji. Ludzie potrafiący pomnażać pieniądze będą ratować osoby i firmy znajdujące się w podbramkowej sytuacji.
W jaki sposób banki magą przeprowadzić przejmowanie mieszkań?
Wystarczy podnieść stopy procentowe przykładowo do 20 p. p.
To już się dzieje w wielu krajach na świecie. Na dzień 1-11-2019 roku:
– w Argentynie – 68 p.p.,
– w Wenezueli – 31,83 p.p.,
– na Ukrainie – 15,5 p.p.
Jeszcze kilka miesięcy temu Ukraina miała stopy procentowe na poziomie 20 p.p. W praktyce oznacza to 4-krotny wrost raty kredytowej. Jeśli rata kredytu wynosiła 1000 zł, to po wzroście stóp procentowych wynosi 4000 zł.
Te przykłady pokazują, jak łatwo banki i rządy mogą sterować rynkiem.
Co się dzieje w kraju, w którym dochodzi do takiej sytuacji?
Ludzie, których stać na spłacenie kapitału robią to i zwalniają hipotekę. Osobom, których nie stać na płacenie kilkukrotności dotychczasowych rat, banki wypowiadają umowy.
Możesz się ze mną zgodzić lub nie, czy w naszym kraju dojdzie takiej sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że takie praktyki w wielu krajach na świecie są już stosowane. Polska w czasie superkryzysu będzie łatwym celem. To jak funkcjonuje polskie społeczeństwo było widać bardzo dobrze w sytuacjach:
– kredytów frankowych – nasz rząd jako jedyny w całej Europie nie rozwiązał problemu,
– przejęcie pieniędzy z OFE – dotyczyło wszystkich osób pracujących.
Mimo dużej skali w przypadku OFE, Polacy nie potrafili zawalczyć o swoje pieniądze. W przypadku przejmowania mieszkań przez banki uważam, że będzie podobnie.
Jesteśmy narodem, który od zawsze był sterowany zewnętrznie. Uważam, że w sytuacji globalnego kryzysu banki wykorzystają zapisy w umowach kredytowych. Banki zyskają ponownie. Kowalski, który nie przewidział sytuacji i się nie przygotował, straci najwięcej. Dla wielu będzie to cały dorobek życia.
Jak przygotować się na takie okoliczności?
Najlepsze co można zrobić, to mieć bufor bezpieczeństwa w postaci minimum 6-krotności miesięcznego wynagrodzenia. Bardzo dobrze jest, jeśli uda się nadpłacać kredyt teraz i uzbierać oszczędności w wysokości rocznego wynagrodzenia. To powinno zapewnić przetrwanie w superkryzysie.
Jeżeli uważasz, że temat nie został przeze mnie wyczerpany, zapraszam do zadawania pytań w komenatrzu. Zapraszam do dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. To pozwoli mi tworzyć coraz lepsze materiały.
Jeżeli znasz osobę, której ten artykuł może pomóc, to zapraszam Cię do udostępnienia wpisu.
Zapraszam Cię do polubienia strony na facebooku.
4 komentarze
Większość ludzi bierze kredyt i wierzy w to, że będą mogli go spłacać z comiesięcznego wynagrodzenia. Wydaje mi się, że o ile ze wzrostem raty o 100% wielu sobie poradzi to z utratą pracy już mało kto. Ciekawy blog, zacznę go przemierzać w poszukiwaniu przydatnych informacji na, mam nadzieję, dalszą przyszłość. Dziękuję 🙂
Dziękuję za docenienie mojej pracy 🙂 Zapraszam na bloga.
I co banki zrobią z przejętymi mieszkaniami? Wystawią je na licytację własną lub komorniczą za cenę -30%, tylko ktoś jeszcze będzie musiał chcieć kupić mieszkanie z lokatorami. Jeżeli lokatorzy nie będą chcieli opuścić mieszkania to sprawa sądowa z eksmisją komorniczą na 2 lata. Mieszkania kupowane na inwestycje – te będą łatwiej oddawane przez dłużnika i mogę być łatwiejsze do sprzedaży. Nie sądzę, aby banki szybko wypowiadały umowę przeciętnemu “Kowalskiemu” – będą je raczej restrukturyzowały (wydłużony okres, zawieszenie lub zmniejszenie rat) tak długo jak się da. Najwięcej hipotek ma PKO BP jak do tego dodamy Pekao SA, Alior, Pocztowy, Skoki – to wyjdzie, że grubo ponad 50% hipotek mają państwowe banki. Czyli co państwo wyrzuci z mieszkań obywateli i da im komunalne mieszkania 🙂 … jak jeszcze dokupią mBank to już 70% jeżeli nie więcej w państwowych bankach … Banki będą bały się wyrzucać rodziny z mieszkań, już to widzę … “PKO BP Dzień dobry: cała rodzina wynocha na ulicę” . Banki będą musiały być elastyczne. Nie będą dla zakupów inwestycyjnych.
Dziękuję za komentarz. Jak ludzie będą niewypłacalni, to wydłużanie czasu spłaty kredytu nic nie da. Duże bezrobocie, upadłości najsłabszych banków, rosnące zadłużenie Państwa nie spowoduje, że rząd i banki będą “Kowalskiego” ratować. Wykorzystają sytuację, by szybko pozbyć się problemu. Tych mieszkań, których się banki pozbędą, nie trzeba będzie rozważać, ponieważ będzie wiele innych atrakcyjnych mieszkań na rynku (ze spadków, bez hipoteki). Wielu kredytobiorców potrafi się dogadać przed licytacją, ponieważ wie, że to im się bardziej opłaca.
Dla banku nie ma znaczenia czy niewypłacalny jest “Kowalski”, czy inwestor. W obu przypadkach są to dłużnicy banku.
Komentarze nie są aktywne.