Czy świadomość jest osiągalna dla naszego umysłu?
Z ewolucyjnego punktu widzenia ludzki umysł powinien działać świadomie by nie narażać człowieka na niebezpieczeństwo, ból, cierpienie, choroby, itd. Niestety człowiek z natury jest leniwy. I nasz umysł też. Człowiek bardzo szybko zaakceptuje: zdrowe ciało, życie w dostatku, władzę, życie w kochającej się rodzinie, mieszkanie w pięknym miejscu, ludzi z którymi lubi przebywać, podróże, itd.
Tak chciałaby żyć większość. Ale dla większości społeczeństwa ten stan jest nieosiągalny, ponieważ nie są w stanie o niego świadomie zawalczyć.
Uważam, że ludzie dzielą się pod kątem świadomości na dwie grupy: świadomych i nieświadomych konsekwencji swoich decyzji. Większość osób zalicza siebie do ludzi świadomych. Skąd więc tyle rozwodów, kłopotów finansowych, postaw roszczeniowych, chęci polegania na Państwie?
Według mnie ludzie mylą pojęcie świadomości z uczeniem się na błędach. Przykład: człowiek po rozwodzie stara się drugi raz ułożyć sobie życie, tak by nie popełnić tych samych błędów co za pierwszym razem. Tak mu podpowiada rozsądek. Dla mnie to przykład uczenia się na błędach i wyciągania wniosków, a nie potęga podświadomości.
Według mnie człowiek świadomy najważniejsze decyzje życiowe podejmuje bezbłędnie.
Dlaczego? Ponieważ najważniejsze cele w życiu stawia na pierwszym miejscu. Według mnie ważny cel powinien być drogą, a nie decyzją “5-minutową”. Wtedy nie ma mowy o pomyłce, ponieważ masz czas na zatrzymanie się, zastanowienie i wsłuchanie się w swoje potrzeby. I najważniejsze – masz czas na to by odpowiedzieć sobie na pytanie: “Czy ta decyzja Cię wzmocni czy osłabi?” Mało kto tak robi, większość działa pod wpływem emocji, chwilowych pragnień. Jeżeli na najważniejsze decyzje w życiu spojrzymy jak na drogę, na końcu której jest dopiero spełnienie naszego pragnienia, to się nie pomylimy. Większość ludzi robi odwrotnie. Koncentruje się na pragnieniu, zamiast na drodze.
Według mnie ludzie XXI wieku skupiają się na szybkim zaspokajaniu swoich potrzeb. Właściwie wszyscy wokół nas tak żyją, więc dlaczego my też nie mielibyśmy tak żyć? Młodzi ludzie zakochują się, biorą ślub i kupują mieszkanie na kredyt. Nie neguję ich decyzji. Ale nie dziwię się, że większość nie jest w stanie przetrwać “lekkiego sztormu”. Kiedy Ci ludzie mieli nauczyć się odpowiedzialności, jeśli skupiali się przez cały czas na swoich “ja chcę”. U małżeństw, którym rodzice pomagają jest jeszcze gorzej. Niestety, jeżeli nie zerwiemy ze złymi nawykami, nie przepracujemy pewnych kwestii, które mogą nam zaszkodzić w życiu, to choć byśmy nie wiem jak dobre intencje mieli, to nie osiągniemy zamierzonych rezultatów.
Jaką rolę świadomość odgrywa w rozwoju osobistym? Według mnie odgrywa bardzo dużą rolę. W całym tym procesie jak się rozwijamy, przesuwamy granice swoich możliwości. Według mnie świadome życie polega na ciągłym graniu w grę i wygrywaniu kolejnych rund. Oczywiście zdarzają się podczas gry potknięcia i aktualizacje strategii. Ale, jeżeli jesteś świadomy wygranej, to grasz do końca w tę samą grę, aż wygrasz. Ważne: w tę samą grę. Gra o której piszę jest złożonym procesem, w którym mamy nieskończoną ilość możliwości. Największa trudność polega na tym, że mamy tu do czynienia głównie nie z samym sobą, a z całym otoczeniem, które nam nie pomaga, które też gra (bardzo często w swoją grę).
Uważam, że samodoskonalenie się jest najprostszą formą rozwoju osobistego. Natomiast prawdziwa świadomość może wpłynąć na decyzje innych ludzi. I co najważniejsze, może kontrolować to co jest od człowieka zależne.
Jeżeli uważasz, że temat nie został przeze mnie wyczerpany, zapraszam do zadawania pytań w komenatrzu. Zapraszam do dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. To pozwoli mi tworzyć coraz lepsze materiały.
Jeżeli znasz osobę, której ten artykuł może pomóc, to zapraszam Cię do udostępnienia wpisu.
Zapraszam Cię do polubienia strony na facebooku.