Czy do szczęścia potrzebujemy domu z ogródkiem?
Jeżeli mnie teraz czytasz, to najprawdopodobniej zastanawiasz się co kupić: dom czy mieszkanie? Jeśli podjęłaś już decyzję, to idź za głosem serca. Natomiast, jeśli masz wątpliwości, to zapraszam Cię do zapoznania się z artykułem.
Wiele osób z mojego pokolenia, pokolenie lat 70 i 80, marzy o własnym domu z ogródkiem. Ja też należałam do tych osób. W odróżnieniu od większości moich koleżanek nie chciałam go mieć za wszelką cenę. Takie rozwiązanie uważam za złoty środek. Mogę cieszyć się domem nie będąc czyimś niewolnikiem.
Co mam na myśli pisząc bycie niewolnikiem własnego domu?
Niewolnikiem stajesz się wtedy gdy:
1. Nie możesz w sensownym czasie sprzedać domu.
Dobra nieruchomość sprzeda się do roku czasu. Jeżeli sprzedajesz ją dłużej, to najprawdopodobniej ją przewartościowałeś.
2. Wartość Twojego domu jest dużo niższa od zaciągniętego przez Ciebie kredytu.
3. Pracujesz od rana do wieczora przez 20-30 lat, by spłacać kredyt zaciągnięty na nieruchomość.
4. Rezygnujesz z pracy, ponieważ nie możesz pogodzić obowiązków rodzica z pracą zawodową.
5. Mieszkasz w miejscu, które nie jest takie jak sobie wyobrażałeś.
6. Bez przerwy czujesz się przepracowany, ponieważ pracy w domu i ogrodzie nie da się porównać do ogarniania mieszkania.
Pewnie znajdzie się jeszcze kilka powodów dla których kupno domu czy jego budowa stała się utrapieniem dla ich mieszkańców.
Żeby nie było tak pesymistycznie powiem Ci, że sama mieszkam w domu z ogrodem i nie zamieniłabym tego miejsca na żadne inne. Tym bardziej na mieszkanie. Dodam tylko, że ja dokładnie wiedziałam czego chcę i potrzebuję do szczęścia. Mieszkałam 25 lat u rodziców w małym domku z wielkim ogrodem, więc doskonale poznałam jego plusy i minusy. To co przeszkadzało mi w rodzinnym domu, wykluczyłam robiąc projekt własnego domu.
Miejsce na dom też wybierałam kierując się swoimi upodobaniami. Chciałam mieszkać w innym mieście niż to, w którym się wychowałam. Marzyłam o bliskości lasu i go mam. Najważniejsze jednak było dla mnie to, by się nie kredytować. By móc w każdej chwili się przeprowadzić do innego miasta lub kraju. Udało mi się to zrealizować i z tego jestem najbardziej dumna. Żaden bank czy kryzys gospodarczy nie jest w stanie wpłynąć na płynność mojej nieruchomości.
Skąd mam taką pewność? Bo bardzo dobrze znam rynek i wiem co dzieje się na rynku domów i mieszkań w czasie kryzysu. W 2016 roku, gdy ceny były jeszcze przystępne, wystawiłam swoją nieruchomość na sprzedaż. Chciałam oszacować jej realną wartość na tamten czas. Nie ukrywam, że byłam bardzo zaskoczona tym co mnie spotkało. W ciągu tygodnia znalazłam dwie osoby, które się licytowały o kupno mojego domu. Ostatecznie dostałam ofertę na której zarobiłabym 200 000 zł 🙂 Bardzo chciałam go wówczas sprzedać, ale ceny działek we Wrocławiu były już dość wysokie. Potrzebowałam tego doświadczenia.
Jeżeli masz wątpliwości jaką nieruchomość kupić, to zapamiętaj najważniejszą zasadę:
Kupno mieszkania w aglomeracji ma przewagę nad domem pod kątem finansowym.
Mieszkanie łatwiej sprzedać ze względu na lokalizację i niższą cenę.
Jeżeli się wahasz, to zdecyduj się na mieszkanie w aglomeracji, ponieważ w razie potrzeby łatwo będzie je Tobie wynająć lub sprzedać. Większość osób, która kupuje nieruchomość kieruje się ceną i lokalizacją. Dlatego kupno mieszkania w rozsądnej cenie jest dobrą lokatą kapitału.
Jeżeli uważasz, że temat nie został przeze mnie wyczerpany, zapraszam do zadawania pytań w komenatrzu. Zapraszam do dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. To pozwoli mi tworzyć coraz lepsze materiały.
Jeżeli znasz osobę, której ten artykuł może pomóc, to zapraszam Cię do udostępnienia wpisu.
Zapraszam Cię do polubienia strony na facebooku.