Czy nadejdzie kryzys? Jeśli tak, to kiedy?
W 2020 roku może rozpocząć się wielki kryzys światowy. Na całym świecie mówi się o tym głośno. Nawet polscy ekonomiści zaczynają o tym mówić. Obecny rząd rozdaje pieniądze różnym grupom społecznym i zaciąga nowe kredyty. Politycy, w szczycie koniunktury, wydają pieniądze na potęgę.
Jak to się dla nas skończy?
Ten kryzys będzie dużo silniejszy niż poprzedni. Ostatni kryzys był tylko spowolnieniem gospodarczym. Nie odbił się szczególnie na społeczeństwie. Najprawdopodobniej, dlatego lekceważymy powagę sytuacji.
Silne gospodarki spowolnią. Kraje, takie jak Polska, wpadną w recesję. Grecję, Włochy czy Francję nikt nie będzie ratował. Każdy kraj europejski będzie miał problemy ze spowolnieniem gospodarczym lub głęboką zapaścią gospodarczą. W kryzysie będziemy zdani tylko na siebie.
Po 30 latach koniunktury przyjdzie czas na recesję. Wysokie bezrobocie, zwiększające się szybko zadłużenie sektora publicznego i prywatnego oraz socjalizm mogą doprowadzić do wielkiego kryzysu.
Właściciele firm, którzy prowadzą swoje biznesy od 30 lat też będą zaskoczeni, ponieważ nie spotkali się jeszcze z taką sytuacją w swoim życiu. Inwestorzy, którzy teraz są zadłużeni “pod korek” upadną.
U osób, które wzięły kredyt na przełomie ostatnich 2-3 lat kryzys doprowadzi do wzrostu stóp procentowych. Problem będzie jeszcze większy niż w kredytach frankowych. Jego skala będzie większa, ponieważ więcej osób zaciągnęło zobowiązania w złotówkach. A to oznacza, że przy wzroście rat, problem stanie się bardzo poważny.
Raty kredytów mogą wzrosnąć nawet o 40% na przestrzeni 3-5 lat.
Obecnie mamy ujemne stopy procentowe. Wystarczy podnieść stopy procentowe o 1 lub 2 p. p., a rata kredytu zacznie odczuwalnie rosnąć. Pamiętam czasy, gdy kredyty hipoteczne były oprocentowane na 7-8%. Jeśli tak się stanie, to rata wzrośnie o 50%. Jeśli teraz Twoja rata wynosi przykładowo 2500 zł, to w przypadku oprocentowania kredytu na 8%, wzrośnie do kwoty 3750 zł. Czy jesteś na to przygotowany?
Za 5 lat może się okazać, że kredytobiorcy nie będą w stanie spłacać swoich kredytów. Rata kredytu może wzrosnąć nawet o 100%. Taka sytuacja jest jak najbardziej prawdopodona w superkryzysie.
Po prawie 30 latach koniunktury większość Polaków zarabia po 2600-2800 zł netto.
To absurd. Rząd nie robi niczego, by przyciągnąć lub pozostawić wysokomarżowe firmy czy specjalistów. W kryzysie firmy i specjaliści bedą uciekać w inne miejsca świata. Będą przenosić kapitał w bezpieczne miejsca. Będzie efekt domina – mniej zleceń, mniejsza płynność, wysokie podatki.
Rząd będzie zabierał jeszcze więcej pieniądzy ludziom biednym i klasie średniej.
Starzejące się społeczeństwo to kolejny problem, który doprowadzi nasz kraj “do ściany”. Nie mamy ani planu, ani ludzi kompetentnych, którzy byliby w stanie naprawić tą sytuację. Udolny system emerytalny plądruje kieszenie podatników. Socjalizm nakłania młodych ludzi do braku aktywności zawodowej. Rodzice utrwalają dodatkowo ten mechanizm.
Student nie potrzebuje pracować, ponieważ od rodziców słyszy: stać nas na to, byś nie pracował; baw się, bo to Twoje ostatnie lata wolności; jeszcze w życiu się napracujesz, itd.
Po studiach okazuje się, że jest bezrobotny lub znalazł pracę, która nie daje mu satysfakcji finansowej.
Te zmiany ekonomiczne, gospodarcze i społeczne, według mnie, doprowadzą do wielkiego kryzysu, a nie tylko spowolnienia gospodarczego.
Jeżeli uważasz, że temat nie został przeze mnie wyczerpany, zapraszam do zadawania pytań w komenatrzu. Zapraszam do dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. To pozwoli mi tworzyć coraz lepsze materiały.
Jeżeli znasz osobę, której ten artykuł może pomóc, to zapraszam Cię do udostępnienia wpisu.
Zapraszam Cię do polubienia strony na facebooku.